Ot Tak Po Prostu - O.S.T.R.

Ot Tak Po Prostu - O.S.T.R.

Альбом
W drodze po szczęście
Год
2018
Язык
`polonês`
Длительность
250500

Abaixo está a letra da música Ot Tak Po Prostu , artista - O.S.T.R. com tradução

Letra da música " Ot Tak Po Prostu "

Texto original com tradução

Ot Tak Po Prostu

O.S.T.R.

Zbyt wiele się działo, gdy patrzę na całość

Młodszy nie będę, natury prawo

Problemy na głowie podcinają gałąź

Ironia losu, Las Vegas parano

Nie przewidzi tarot, kto będzie ofiarą

Jakbym miał sprostać tym wymaganiom

Musiałbym tworzyć cuda jak anioł

Utrata łączności półkuli z centralą

Dzisiaj mam dosyć

Ja i załoga działamy jak trotyl

Nie trzeba floty, noc jak narkotyk

Wystarczy spojrzeć na przekrwione oczy

Może jezioro, jezioro czy morze

Willa z basenem czy namiot i tropik

Zawsze full-color w imprezy ferworze

Tak leczy ciśnienie wschód Europy

Czyste niebo, sam zobacz

Święcona woda czy whisky i cola

Chodzę jak zombi, choć czujny jak sonar

Haem szaleje już na gramofonach

Schłodzona korona, witamy w stronach

O bogatych plonach

Dziewczyny w bikini, łyk adrenaliny, jak widzisz, w tej chwili to nie tylko

slogan

Setka, połowa czy litr

Widać już po nas ten miks

Unoszę się ponad jak Freeze

W imprezy szponach znów latam

Do koła jak mig

Urwany film, znamy ten klip

Zbyt wiele mam samokontroli, by leżeć i gnić

Życie zbyt krótkie, by przegapić chwilę

Towarzyskiego grand prix

Czasem odcinam się, by szaleć do cna

Nisząc wewnętrzny niepokój, wpadam w ten beztroski stan

Żeby nie myśleć o ciężkiej wadze poszczególnych spraw

Wtedy motywuje mnie tych kilka jakże słusznych zdań

Nic brat nie żałuj

Nie ma już czasu, by

Znów iść pomału

Żyjesz dla paru chwil

Nie trzeba planu

Możesz stąd uciec dziś

Dość już koszmarów

W żylach zepsutej krwi

Pod stopami asfalt, nad głową niebo w kolorze pacyfik

Daleko od miasta imprezy rodeo, tu nikt nie pomoże się Tobie wyciszyć

Uciechy winnicy, co sobie życzysz

Słodko, wytrawnie, czerwone czy białe, a

Może dokładniej wolisz też inną odmianę goryczy

To nie koka Panama, raczej karnawał na Copacabana

Ekipa ta sama, na strychu bałagan, za dużo

By mówić te słowa jak zdrada

Dolać czy zalać, latamy ponad wysokość korków szampana

W gronie przyjaciół siejemy terror, inaczej mówiąc: nasz na nudę zamach

Kilku myślało o cudzie, gdy zamiast po wodzie chodzili po wódzie

Przy takiej pogodzie niejeden gatunek uwalnia w nas ogień i puszcza hamulec

I ja jestem Bogiem i Ty jesteś Bogiem, choć

Ważne, że w gronie tym samym na codzień

Bez spiny i adrenaliny, zawiści, awantur

Rozkminy na koniec

Rudy konfident niech dzwoni na psy, to my, blok ekipa

Nie wbije tu żaden nam nieznany pysk, kochamy żyć, ziom, nie wnikaj

Co, jak i kiedy, czy po co bawimy się nocą

Z kielonem w ręku, toast za bliskich, zamieńmy dzisiaj księżyc na złoto

Czasem odcinam się, by szaleć do cna

Nisząc wewnętrzny niepokój, wpadam w ten beztroski stan

Żeby nie myśleć o ciężkiej wadze poszczególnych spraw

Wtedy motywuje mnie tych kilka jakże słusznych zdań

Nic brat nie żałuj

Nie ma już czasu, by

Znów iść pomału

Żyjesz dla paru chwil

Nie trzeba planu

Możesz stąd uciec dziś

Dość już koszmarów

W żylach zepsutej krwi

Mais de 2 milhões de letras

Músicas em diferentes idiomas

Traduções

Traduções de alta qualidade para todos os idiomas

Busca rápida

Encontre os textos que você precisa em segundos